Wino porto to nie tylko symbol miasta Porto, ale i całej Portugalii. Już od wieków przynosi  sławę i chwałę temu państwu.

Porto jest znacznie mocniejsze od innych klasycznych portugalskich win. Zawartość alkoholu może  wahać się między 19 a 21%. Wyższa zawartość alkoholu wynika z tego, że wino jest wzmacniane. Kolor porto może być biały, różowy lub czerwony, a oryginalna butelka poświadcza prawdziwość trunku specjalną banderolą. Może być on bowiem produkowany wyłącznie z winogron z winnic znajdujących się w specjalnie wyznaczonym regionie demarkacyjnym rzeki Douro.

Historia powstania wina porto, do dziś spowita jest nimbem tajemnicy i wiążą się z nią pewne niedopowiedzenia. Jedna z teorii mówi, że Anglicy, którzy nie mogli importować wina z Francji ze względu na konflikt zbrojny, szukali zaopatrzenia w wysokoprocentowe trunki gdzie indziej. Oczywistym wyborem była Portugalia, jednak tutejsze wina zbyt szybko się psuły podczas morskiej przeprawy. Zaczęto więc do beczek z winem dolewać wysokoprocentowego spirytusu.

Choć nosi taką samą nazwę jak miasto, wino nigdy nie było produkowane w Porto. Winogrona zbierane są w winnicach na zboczach rzeki Douro, a wino przygotowywane i przechowywane jest w lokalnych quintach, czyli farmach. Dopiero potem, na wiosnę, beczki wysyłane są w dół rzeki (niegdyś za pomocą specjalnych łodzi, dzisiaj przy pomocy nowoczesnego transportu), aby składować je w caves, czyli specjalnych magazynach. Magazyny także nie znajdowały się nigdy w samym Porto, lecz w sąsiadującej z miastem, usytuowanej po drugiej stronie rzeki, Vila Nova de Gaia.

W zależności od jakości i rocznika wina, jego ceny wahają się od dwóch do kilkuset euro za kieliszek. Najdroższa sprzedana butelka wina porto z 1863 od Niepoort Vinhos została sprzedana za 111.236 euro, trafiając dzięki temu do Księgi Rekordów Guinessa.

Jeżeli chcesz dowiedzieć się więcej o winie porto i posmakować tego wspaniałego trunku, odkrywaj Porto z przewodnikiem.

Czy próbowaliście już wina porto? Jak wam smakowało?

Jednym z mniej znanych skarbów Portugalii jest korek. Wyroby z portugalskiego korka cieszą się popularnością w wielu krajach. Zresztą nic dziwnego, Portugalia to największy producent tego materiału  na świecie: odpowiada za około 50% światowej produkcji korka.

Wyrób ten uzyskiwany jest z dębu korkowego, który rośnie głównie w południowych regionach Portugalii. Spektakularne lasy dębowe można znaleźć przede wszystkim w regionie Alentejo, gdzie rosną na powierzchni ponad 530,000 hektarów.

Portugalskie dęby korkowe, znane tu pod nazwą sobreiro, są niższe i mniej masywne niż dęby, które można spotkać w Polsce. Jednak ich prawdziwą wartość stanowi nie wysokość, lecz to, co je okrywa, czyli kora. Z porowatej kory uzyskać można materiał o wielu właściwościach: jest elastyczny, odporny na ogień, może utrzymywać się na wodzie, a także jest dobrym izolatorem.

Dęby korkowe najłatwiej rozpoznać już po “żniwach”. Wówczas pień drzewa ma rdzawy kolor w miejscu, z którego zebrany był korek. Na pniu można zauważyć zapisane białym kolorem numery, które wskazują na rok ostatnich zbiorów. Aby kora nadawała się do przetworzenia na produkty, drzewo musi osiągnąć wiek 25 lat.  Dopiero po takim czasie  można spodziewać się pierwszych zbiorów, które jednak nie dadzą korka wysokiej jakości. Następnie zbieracze kory muszą odczekać dziewięć lat, aż kora odrośnie. Jeżeli korek zebrany jest prawidłowo, drzewo na tym nie cierpi. W związku z tym korek jest produktem odnawialnym, naturalnym i zrównoważonym.

Korek może kojarzyć się nam przede wszystkim z butelkowaniem wina, jednak wykorzystywany jest także w turystyce do wyrobu oryginalnych pamiątek, w świecie mody jako elastyczny i elegancki materiał, do produkcji instrumentów muzycznych, piłek oraz w wielu, wielu innych sektorach.

Podobają się Wam wyroby z korka? Macie jakieś korkowe pamiątki z wyprawy do Portugalii, czy jeszcze wypatrujecie najlepszych wyrobów?

Chyba nie ma w Porto atrakcji, która byłaby słynniejsza niż most Ludwika I. Ta spektakularna struktura przyciąga turystów i stanowi piękną dekorację zarówno Porto, jak i sąsiadującej z nim Vila Nova de Gaia. Za interesującą konstrukcją kryje się także bogata historia.

Żeliwny, dwukondygnacyjny most, który można obecnie podziwiać z brzegu Ribeiry, nie był pierwszym łączącym dwie strony rzeki. Wcześniej na jego miejscu znajdował się most pontonowy, Ponte das Barcas. Zbudowany w 1806 roku, most łączył ponad 20 platform za pomocą stalowych kabli. Kiedy Napoleon zaatakował Porto, wiele ludzi zaczęło uciekać przez Ponte das Barcas. Niestety konstrukcja nie wytrzymała ciężaru. W tragedii zginęło ponad 4,000 osób, głównie Portugalczyków.

Wiele osób myśli, że autorem mostu Ludwika I był Gustaw Eiffel. Faktem jest, że Eifel przedstawił w 1879 roku projekt mostu jednokondygnacyjnego, ten jednak został odrzucony. Niespełna rok później, jeden z uczniów twórcy wieży Eiffla, Théophile Seyrig, wygrał konkurs na projekt nowego dwukondygnacyjnego mostu.

Wysokość najwyższej części tej konstrukcji to 45 metrów. Niektórzy turyści drżą, przechodząc na drugą stronę rzeki, choć trudno stwierdzić, czy to z powodu wysokości, czy raczej z zachwytu nad pięknem panoramy Porto i Gai, którą można podziwiać z góry.

Macie lęk wysokości? Odważylibyście się przejść przez górną część mostu Ludwika, czy raczej wybralibyście dolną kondygnację?

Palacio Bolsa

Palacio Bolsa, czyli Pałac Giełdy to często pomijany zabytek Porto. Warto jednak poświęcić mu więcej uwagi, zwłaszcza jeżeli odwiedzacie miasto na dłużej niż jeden dzień.
Stojący nieopodal kościół pod wezwaniem św. Franciszka i jego historia wpłynęły na powstanie Palacio Bolsa.
Podczas portugalskiej Wojny Domowej, pożar zniszczył przykościelne budynki klasztoru. Po tym wydarzeniu ziemia, która niegdyś należała do zakonu, przestała być użytkowana i stała pusta, aż do 1841 roku. Wówczas królowa portugalska, Maria II, przekazała ziemię Stowarzyszeniu Handlowemu (Associação Comercial do Porto).
Wielu znanych architektów i artystów dołożyło cegiełkę do stworzenia tego unikatowego dzieła architektonicznego.
Piękna klatka schodowa, rozświetlone blaskiem słońca Patio Narodów, czy Sala Arabska zapierają dech w piersiach. Choć są prawdziwe, to jednak przy pomocy gry światła oraz bogatych dekoracji, z pewnością przeniosą wyobraźnie do innej epoki.

Zagadka: W Palacio Bolsa znajduje się gabinet noszący nazwę architekta mostu Maria Pia. O kim mowa?

Katedra

Przykładów architektury romańskiej jest w Porto niewiele, jednak zachowane budynki z tejże epoki są wspaniałymi obiektami, których nie można pominąć. Jednym z nich jest kościół katedralny Se. Masywna struktura świątyni, przypominająca nieco twierdzę, góruje nad miastem. Na przełomie wieków, katedra była wielokrotnie przerabiana. Gotyckie krużganki z niesamowitymi płytkami azulejos, czy też barokowe kopuły wieńczące romańskie wieże zachwycają swoim kunsztem. Wprawnym okiem można zauważyć też subtelne, mniej oczywiste dekoracje, będące świadectwem nowych czasów.
Katedra Se to jeden z ważniejszych obiektów w portugalskiej historii. To właśnie w niej odbył się ślub między Joao I i Filipą Lancaster, który rozpoczął sojusz między Portugalią a Anglią.
Z dużego placu katedralnego rozciąga się piękny widok na Ribeirę oraz pobliskie budynki, w tym na konwent dos Grilos.

Odwiedziliście już katedrę w Porto?

Zagadka: Wiecie, co dawniej znajdowało się na miejscu obecnego placu katedralnego?

Zbliżają się święta i podobnie jak w Polsce, Portugalczycy lubią przygotowywać typowe dla tego okresu dania i słodkości. Jednym z nich jest Bolo Rei, czyli ciasto króla. Tradycyjnie pojawia się na stołach 25 grudnia i 6 stycznia, ale można go posmakować w portugalskich kawiarniach co najmniej od początku grudnia.

Bolo Rei po raz pierwszy zaserwowano w 1829 roku, w cukierni Confeitaria Nacional w Lizbonie. Ciasto wywodzi się jednak z Francji, z dworu Ludwika XIV. Gâteau dês Róis zostało  sprowadzone do Portugalii przez Baltazara Castanheiro Juniora, który był synem właściciela tejże cukierni.

Po 1910 roku, po obaleniu portugalskiej monarchii, nazwa ciasta została zmieniona na Bolo Presidente (ciasto prezydenta), Bolo de Ano Novo (Ciasto Noworoczne) oraz Bolo Nacional (od nazwy cukierni). Obecnie jednak nazwa Bolo Rei znów cieszy się popularnością.

Ciasto ma kształt korony, koniecznie z dziurą w środku. Jest bardzo słodkie, ponieważ zawiera w sobie ogromną ilość bakalii i kandyzowanych owoców.

Możecie spróbować odtworzyć przepis w domu, ale w Polsce możecie mieć problem ze znalezieniem kandyzowanych płatów gruszki i pomarańczy. Wygląda więc na to, że aby spróbować oryginalnego Bolo Rei musicie się wybrać do Portugalii.

Smakowało wam Bolo Rei? Znacie jakieś inne portugalskie przysmaki na święta?