Długa na 560 i szeroka na 220 km Portugalia graniczy jedynie z Hiszpanią i Oceanem. Rzeka Tag wyraźnie oddziela górzystą północ od nizinnego południa. Wybrzeże o długości 840 km to zarówno wysokie klify, plaże i wydmy. Do Portugalii należą także wyspy: Madera i Azory (odpowiednio 1000 i 2000 km od Portugalii).
Azulejos –płytki ceramiczne, które spotykamy w Portugalii na każdym kroku, zdobią fasady i wnętrza kościołów, kamieniczki czy miejsca publiczne. Nazwa wywodzi się z języka arabskiego: al zuléija, al zulaiju, al zulaco i oznacza wypolerowany kamień; kojarzona jest także ze słowem azul, po portugalsku niebieski. W Portugalii zaczęto je wytwarzać w XVI w. Na azulejos widzimy sceny historyczne, biblijne czy wyobrażenia artystyczne. To nieodłączny element portugalskiej kultury.
Ludzie starsi, szczególnie w małych miasteczkach nadal przestrzegają tradycji. Jeśli zobaczymy staruszkę ubrana na czarno, to znaczy ze jest ona wdowa i będzie się tak ubierać do końca swego życia. Codziennie możemy zobaczyć kobiety przenoszące towary na głowach, szczególnie jeśli sprzedają ryby (taka Pani to Varina), maja do tego specjalne podkładki. W parkach mężczyźni grają w karty i domino.
W Porto panuje spokój, czyli portugalska calma. Jeśli powiem: nie wypiję już kawy po obiedzie, śpieszę się do pracy, odpowiedz będzie brzmiała: najpierw kawa, potem praca. Kawa zresztą jest dla Portugalczyków jak woda, piją ją o każdej porze, często po 3-5 filiżanek dziennie, podawana w 50 rożnych wersjach.
Poza tym wszyscy się spóźniają, 15 min, a nawet pół godz. to standard, bez stresu. Na przystankach autobusowych i postojach taksówek wszyscy grzecznie stoją w kolejce, nikt się nie przepycha łokciami. Ludzie są zawsze pomocni i zadziwiająco uprzejmi.
Tripeiro (od tripas – flaki) to mieszkaniec Porto, Alfacinha (sałatka) mieszkaniec Lizbony. Ci pierwsi zdecydowanie są mniej oficjalni czy zarozumiali. W czasie obchodów dnia św. Jana 23 czerwca wszelka powaga zanika i nastaje zabawa, do tego stopnia, że plastikowymi młotkami nawzajem okładają się przedstawiciele wszystkich zawodów. Królują grillowane sardynki. A na co dzień Francesinha (wielka zapiekana w serze kanapka z mnóstwem składników), ryby i owoce morza i oczywiście Bacalhau czyli suszony dorsz. Najczęściej jedzone ciasteczka to pastel de nata – ciasto francuskie z kremem budyniowym, ale w każdej kawiarni czy cukierni kupimy zawsze świeże i smaczne słodycze, często z dodatkiem cynamonu. Porto jest winem deserowym, podawanym w niewielkich ilościach, przy posiłkach nie zabraknie natomiast takich specjałów jak Dao – czerwone wino z południowej części regionu Douro czy Vinho Verde – tzw. zielone wino, lekko musujące, najlepsze z regionu Minho. Jedzenie jest celebrowane, trwa długo, bardzo często chodzi się do restauracji z całymi rodzinami czy przyjaciółmi.
Fado, narodowe dobro Portugalczyków. Nie należy go mylić z hiszpańskim flamenco. Fado, znaczy los, przeznaczenie, a muzyka ma charakter sentymentalny, melancholijny, słowa nie rymują się. Muzykę tą rozpowszechniła słynna Amalia Rodrigues. Fadista śpiewa o saudade, czyli tęsknocie, jak mówiła Amalia istocie portugalskiej duszy.